W Wietnamie są piękne plaże. Wiele z nich znajdziecie na wyspie Cat Ba, do której opływa się przez osławioną zatokę Ha Long. Każda z nich dostarczy Tobie innych wspomnień i wrażeń. Przeczytaj, czym się różnią i wybierz idealną dla siebie. Plaże na „Kobiecej Wyspie” dzielę na trzy typy: turystyczne, lokalne oraz sekretne. Jesteś ciekawy, czym się różnią i która jest najlepsza dla Ciebie? Czytaj dalej!
Plaże dla turystów -bezpieczny wypoczynek z rodziną
Plaże dla turystów na Cat Ba, które znajdują się przy drogich hotelach, posiadają wiele udogodnień typu leżaki, parasole, płatne przekąski, gorące dania i drinki. Do niewątpliwych plusów turystycznego nadbrzeża należy mnogość atrakcji i sportów wodnych, komfortowe miejsca do leżakowania, przyjemne i sprawdzone dno oraz bezpieczeństwo gwarantowane przez ratowników. Minusem są wysokie ceny, tłok i wiele zakazów.
Cat Co 1
Plaża przy nadmorskim punkcie widokowym. Bardzo oblegana. Należy do „Flamingo Cat Ba Beach Resort”, ale jest ogólnodostępna. W pobliżu znajdują się punkty, w których oferują sporty wodne i inne wycieczki. Więcej nie powiem, ponieważ nigdy na nią nie zszedłem – była całkowicie przeludniona.
Cat Co 2
Od wielu miesięcy plaża Cat Co 2 pozostaje zamknięta ze względu na trwające tam prace budowlane. Po skończeniu zapewne ukaże się nam wielki resort. Próbowałem tam podjechać i zrobić zdjęcie, aktualnego stanu, ale ochroniarz mnie nie przepuścił.
Cat Co 3
Śliczna piaszczysta plaża umiejscowiona na terenie hotelu „Catba Sunrise Resort”. Uroku dodaje jej wystająca z morza piękna góra wapienna. Dno morskie jest płytkie i łagodnie robi się coraz głębsze. Bezpieczeństwa pilnuje ratownik. W godzinach południowych Cat Co 3 jest niemalże pusta ze względu na intensywne, palące słońce, jednak w godzinach popołudniowych robi się naprawdę zatłoczona. Nagrałem dla Was krótki filmik:
Miejsce oferuje wiele atrakcji i sportów wodnych, jak ponton, czy banan ciągnięty za motorówką. Bez problemu można kupić jedzenie ciepłe i zimne, picie – oczywiście też alkoholowe. Obowiązuje jednak m.in. zakaz wnoszenia własnego prowiantu i alkoholu.
Skuter zostawiamy na parkingu około 100 metrów przed plażą. Cena to 10 000 VND (ok. 2 zł) za cały dzień. Wstęp na plaże jest darmowy.
Monkey Island
Plaża na jednej z wysp sąsiadującej z Cat Ba. Wspominam o niej, ponieważ to jedna z popularniejszych miejscówek. No i są tam małpy. By się na nią dostać, trzeba wykupić rejs. Najlepiej zostać na wyspie całą dobę. Do wyboru nocleg w Bungalowie, lub pokojach wieloosobowych. Plaża oraz widoki są cudowne.
W moim przypadku 1 dniowy pobyt dla dwóch osób z jedzeniem i piciem all inclusive, prywatnym bungalowem oraz transportem na wyspę kosztował niecałe 80 dolarów. Wieczorem oraz w nocy kursuje prom-taxi między wyspą, a miastem, więc można udać się na imprezę lub kolację do miasteczka, a następnie wrócić.
Lokalne plaże Cat Ba – zobacz, jak plażują Wietnamczycy i doświadcz egzotycznego romansu…
Są to plaże uczęszczane głównie przez Wietnamczyków. Ciężko się tam dogadać nie znając języka, czasem za bardzo się na Ciebie patrzą. Bez problemu można wnosić własny alkohol i prowiant. Na pewno docenisz też możliwość poznania kultury i lokalnego jedzenia. Wybrzeża te zazwyczaj otoczone są naturą, a nie resortami. Niekoniecznie polubisz to, że czasem przyciągasz zbyt dużą uwagę, nie wynajmiesz leżaków i nie opłuczesz się po morskiej kąpieli pod prysznicem. Troszkę stresujący jest fakt, że jeśli nie chcesz przepłacić, musisz się tam targować po wietnamsku – kupując przekąski, czy piwko.
Dragon Bay
Miejsce uczęszczane głównie przez tubylców. Plaża nie jest za bardzo czysta, a podłoże bywa nieprzyjemne dla stopy. Nie ma tu również żadnych sklepów, ani barów. Wszystko trzeba zabrać ze sobą.
Niewątpliwą zaletą tego miejsca jest widok na przepiękne skały oraz port Dragon Bay – miejsce, z którego wypływa większość wycieczek na Cat Ba.
Tung Thu – moje Top 2
Jedno z moich trzech ulubionych miejsc do leżakowania i pływania. Dno morskie nie zawiera żadnych kamieni, ostrych elementów oraz roślin. Powoli i łagodnie robi się coraz głębsze. Widok jest nieziemski – wygląda jak brama otwierająca się na morze. Przypomina mi to serial Wikingowie. Cudowne miejsce do oglądania zachodu słońca.
Plaża jest okupowana głównie przez Wietnamczyków, dla których z pewnością będziesz ciekawą atrakcją. Jest wśród nich sporo pięknych dziewczyn i przystojnych kawalerów, więc jeżeli jesteś singlem, z pewnością spodoba Ci się ta informacja 😉
Nie ma na niej prysznicy oraz przebieralni. Za przebieralnie robią skałki i głazy przy plaży, za którymi bez problemu można się schować i przebrać.
Sprzedają tu m.in. kiełbasy na patyku (da się przełknąć tylko zalewając je sosem słodko-pikantnym), piwa, czy watę cukrową. Parking jest płatny, jakieś 10 000 – 20 000 VND (2-3 zł). Jeżeli chcecie uniknąć opłaty możecie zostawić skuter kilkadziesiąt metrów wcześniej – przy głównej drodze.
Woodstock Beach Camp – moje top 3
Nie wiem, czy to wybrzeże ma swoją nazwę. Znajduje się przy hostelu „Woodstock Beach Camp„, ale nie jest jego własnością. Jest to pierwsze miejsce, w którym nocowałem na Cat Ba i do dzisiaj pozostaje moim ulubionym. Ze względu na unikalną atmosferę, która tam panuje.
Plaża sama w sobie nie jest nadzwyczajna – dużo żwiru, pokruszonych muszelek i niestety często sporo śmieci. Gdy chcecie popływać to dno długo jest płytko, z wieloma ostrymi kamieniami, o które wiele razy się pociąłem. Wieczorem stoi na wodzie wiele opuszczonych łódek, do których można dopłynąć i wejść na nie. Niestety w ciągu lata często woda częściowo odpływa i wygląda to tak, jak na zdjęciu poniżej:
Wiele rzeczy jednak rekompensuje te niedogodności. Są to:
- Bar przy plaży, gdzie wieczorami i nocami odbywają się imprezy.
- Można spać w domku lub namiocie na plaży, niezwykłe uczucie, gdy z łóżka widzicie morze i możecie tam wskoczyć zaraz po obudzeniu.
- Na plaży są hamaki, huśtawki, drewniane siedziska i inne udogodnienia – zmieniane co jakiś czas.
- Łatwo spotkać tam zarówno turystów, jak i lokalnych i nawiązać nowe znajomości. Jest również siatka do gry w siatkówkę.
- Wieczorami często ludzie z hostelu rozpalają ognisko, grają, śpiewają i piwkują.
- Obsługa hostelu robi czasem pokazy fireshow na plaży, może Was również za darmo pouczyć kuglarstwa.
Plaża Cai Beo
Jadąc z portu „Bến Gót – Cái Viềng” na południe wyspy natknąłem się na taki oto widok:
Jest to wybrzeże uczęszczane wyłącznie przez mieszkańców wyspy. Myślę, ze będziecie tu jeszcze większą atrakcją dla Wietnamczyków, niż na „Tung Thu”, ponieważ nie jest to turystyczna część Cat Ba.
Gdy wracałem do portu kilka dni później, woda odpłynęła i cały obszar ze zdjęcia był tylko błotem.
Sekretne plaże na Cat Ba. Gotowy pobawić się w Indiana Jonesa?
Ukryte plaże, to lokalizacje, o których większość nie wie, lub droga do nich jest zbyt trudna. Są to przepiękne miejsca, często całkowicie odludne, a więc możesz tam robić wszystko. By nacieszyć się tymi zaletami musisz zaakceptować fakt, że ciężko na nie dotrzeć. Musisz dobrze zaplanować wyprawę, bo gdy czegoś nie weźmiesz, to na miejscu nic nie dokupisz. Warto byś dobrze pływał, ponieważ nikt Cię tam nie uratuje. No i nie upij się za mocno, bo nie jest łatwo wrócić 🙂
Blue Swimmer Hidden Beach – moja ulubiona
Pewnego dnia, gdy z bratem i kilkoma znajomymi wypoczywaliśmy na hamakach w hostelu „Woodstock”, grupa hipisów zapytała nas, czy nie chcemy wybrać się z nimi na odludną plażę. Powiedzieli, żebyśmy po prostu jechali za nimi.
Po przejechaniu połowy miasta, wjechaliśmy na wąskie i strome zbocze, gdzie na opuszczonym parkingu zostawiliśmy motory. Przez dziesięć minut szliśmy wąską ścieżką wśród dzikiej roślinności, by następnie opuszczać się po stromym zboczu za pomocą prowizorycznie zamontowanych lin.
Dotarliśmy do czegoś na kształt tunelu wydrążonego w wysokich krzewach. Wyglądało to baśniowo. Wszędzie latały wielkie i piękne motyle. Po kolejnych kilkuset metrach trzeba było pokonać ostatnią przeszkodę – zejść po wielkich kawałkach skał – coś podobnego, jak na czerwonych szlakach w polskich górach. Na ostatnich paru metrach trzeba się skulić, by przejść pod nisko rosnącym gałęziami i dzięki temu efekt wejścia na plaże jest niesamowity. Zupełnie niespodziewanie Waszym oczom ukazuje się przepiękna plaża, jak z Piratów z Karaibów, całkowicie pusta!
Co mnie zdziwiło, że ekipa, która nas tam zaprosiła jakimś cudem pokonała całą tę trasę z dwoma wielkimi skrzyniami pełnymi lodu, piwa i rumu. Spędziliśmy tam kilka godzin wspinając się na skały, pływając i opróżniając zawartość puszek. Nie było to do końca rozsądne, bo zapomniałem, że trzeba wrócić tą samą drogą, ale pod górkę! To jeden z tych nielicznych momentów, gdzie musiałem dodawać sobie siły przekleństwami.
Plaża, która nigdy nie jest taka sama
Plaża nie jest za duża, ma z kilkaset metrów szerokości. Jest piaszczysta, ale ze względu na dość intensywne przypływy i odpływy często pokryta jest dużymi kamieniami. Dno morskie zależy od okresu, w którym tam jesteście: od marca do maja jest płytko i trzeba przepłynąć kilkadziesiąt metrów szurając brzuchem o podłoże, od czerwca do listopada jest idealnie i po kilkunastu metrach nie ma już gruntu i można swobodnie pływać.
Popołudniu morze pochłania część plaży. Tworzy to fajny klimat, ponieważ można siedzieć na wystających kamieniach, podziwiać zachód słońca i patrzeć, jak otacza Cię woda. Pamiętajcie jednak pozostawić Wasze rzeczy dość wysoko, ponieważ może Was zaskoczyć prędkość przypływu. Posejdon lubi kraść, ale wyrzuca też na brzeg wiele skarbów morskich.
Jest to również super miejsce na romantyczny wypad z dziewczyną – tylko Wy i plaża. My lubimy pójść tam na cały dzień z zapasem cydru i czegoś do ugrillowania pomiędzy skałkami. Czasem znajdziemy coś po drodze lub w morzu, co również nada się na ruszt – Wietnamczycy znają doskonale każdą roślinę i stworzenie morskie, włącznie z przyprawami, z jakimi smakuje najlepiej. Regularnie przepływają w oddali kutry rybackie i statki wycieczkowe, co tworzy ładne tło.
Jeżeli zdecydujecie wybrać się na tę plażę, napiszcie do mnie – podam Wam dokładne wskazówki dotarcia. Nie napisałem ich tutaj, ponieważ to miejsce straci większość swojego uroku, wraz z popularnością. Zaznaczyłem jednak miejsce na mapie google i wrzuciłem kilka zdjęć z trasy. Lubicie poszukiwanie skarbów? Spróbujcie sami ją odnaleźć 😉
Moody Beach – kolejna tajemnica do odkrycia
Sekretna plaża, której nie odwiedziłem, jednak Wy możecie! Jeśli się tam wybierzecie, koniecznie nadeślijcie mi fotki i opis 🙂 Póki co serwuje Wam info, które znalazłem szperając po necie.
Jak samemu odkryć odludne plaże?
Jeśli cenisz sobie treści wolne od reklam i sponsorowanych treści, to możesz wesprzeć moją pracę poprzez postawienie mi wirtualnej kawy https://buycoffee.to/josyn. Dzięki temu będę mógł kontynuować pisanie użytecznych i wartościowych tekstów dla Ciebie i innych czytelników!
Siema 🙂 chetnie przyjme namiary na Blue swimmer hidden beach
Pisz na instagram @josynmag – pokieruje
Siemka! Jesteśmy teraz na Cat Ba i chętnie wybralibyśmy się na opisana przez Ciebie plażę Blue Swimmer, moglibyśmy prosić o wskazówki dotarcia? Ze swojej strony obiecujemy pozostawić to miejsce w takim stanie jakim je zastaliśmy 🙂
Musicie zostawić skuter na parkingu, jakbyś do canon fort jechali. Zobaczycie tam jedynie zamkniętą bramę canon fort i taką ściężkę jak do dżungli. Trzeba iść tą ściężką, wyminąć płot, który tam będzie i gdy zarośla zrobią się gęstrze, to po prawej stronie szukać liny, po której zejdziecie na dół. Dalej już tylko prosto 🙂